czwartek, 6 lutego 2014

Recenzja wosku Kringle Candle:)

Dzieki uprzejmości firmy Kringle Candle, udało mi się załapać do testowania świec Kringle Candle. Jak wiecie do tej pory kochałam świece woski po prostu wszystko kupywałam bez opamiętania. Do niedawna byłam zdecydowaną i zadeklarowaną fanka świec yankee. Do Świec Kringle nie miałam dostępu, wiec tym samym nie mogłam ich przetestować wypróbować dotknąć i poznać:).Teraz już wiem, że mam nową miłość jest nią Kringle:)
Bardzo podoba mi się w nich, że są w takim ładnym opakowaniu i można je dowolnie zamykać. Zapach przy tym nie ulatnia się jak w przypadku yankee(nawet szczelnie zapakowane po kilku uzyciach zapach staje sie coraz slabszy) Kringle można je też dowolnie łamać, posiada nawet wyciete otwory ktore to ulatwia. Nie kruszą się jak yankee mają zwartą konsystencje jakby kremową. Jeżeli chodzi o mój zapach to jest po prostu obłędny kojarzy mi sie z wiosną jest taki świezy. Przyszli do mnie wczoraj goście i pytali czy prałam firanki:) A jeżeli chodzi o trwałość to np. zapaliłam je wczoraj ok 18.00 do 20.00 zapach rozprzestrzenił sie po całym domu, ale nie był nachalny, był idealny nie za mocny nie za słaby.Nawet dziś okazało sie, że zapach jeszcze było czuć w pomieszczeniu w którym paliła się świeca. Ja osobiście znalazłam nową miłość:)Moja ocena 5/5. POLECAM:)

Brak komentarzy: